Nostalgia lat osiemdziesiątych powraca! Tysiące nastolatków i starszych dzieci po raz kolejny szaleją za grami wideo, które tak kochali ich rodzice. Pac Man, Tetris, Galaga…Wszystko, co ma piksele na okładce, wraca do mody. Marvin jest na szczycie fali retro i zrobiłby wszystko, by zdobyć najbardziej ekskluzywny tytuł. Gra numer jeden wywołująca największe emocje to Retro Space.

Dzięki czystemu szczęściu i niebrakującym względom nasz bohater trzyma w rękach tę grę i ma zamiar ją wypróbować. Rozpoczyna grę, wybiera robota na głównego bohatera i otwiera swój napój energetyczny, by zarwać noc. Niebieskie światło zaczyna migotać, gdy tylko wciska przycisk start, stając się coraz jaśniejsze i bliższe. Dzieje się coś dziwnego: czy ta gra go wciąga?

MARVIN to teraz M.A.R.V.I.N i przybrał postać, którą wybrał na tym pierwszym przeklętym ekranie. Zdezorientowany, pierwszą rzeczą, jaką otrzymuje, to kluczowe zasady: Będzie musiał przejść 10 poziomów klasycznych gier, jeśli chce wrócić do normalnego życia.

Wraz z rosnącym poziomem trudności, jego nowe ciało robota pomoże mu, ale będzie potrzebował czegoś więcej. Na szczęście jest fanatykiem gier komputerowych i wystarczy, że zastosuje to, co przez całe życie robił za pomocą ekranu.

Krok po kroku, podróż M.A.R.V.I.N.a zaprowadzi go do Ostatecznego Bossa. Gra z dużym Kongiem, schodami i beczkami to ostatnia próba, którą musi przejść przed opuszczeniem świata, do którego przybył pełen strachu, ale który zdążył polubić.

Wygląda na to, że ostatecznie problemem nie będzie ukończenie poziomów, a podjęcie decyzji, czy zostać w miejscu, do którego należy, czy też wrócić do prawdziwego świata. Oprócz niekończących się schodów czeka go jeszcze jedna niespodzianka: czy zdecyduje się zostać?